Szlachetna Paczka w Szamotułach. Pomoc trafiła do potrzebujących rodzin już po raz dziesiąty!

Weekend cudów w Szamotułach

Szlachetna Paczka to jedna z największych akcji charytatywnych organizowanych w kraju. Idea jest prosta -opiera się na współpracy wolontariuszy oraz darczyńców na rzecz osób i rodzin, które znalazły się w potrzebie. To jednak nie tylko pomoc materialna, ale i ogromne wsparcie moralne oraz duchowe. Na kilka tygodni osoby zaangażowane w akcję stają się pośrednikami dobra, a dzięki szlachetnemu współdziałaniu dzieją się prawdziwe cuda!

Choć zasoby pomocowe były w tym roku mocno ograniczone z uwagi na konsekwencje wojny na Ukrainie oraz skromniejsze możliwości finansowe Polaków, chętnych do wsparcia nie brakowało. W weekend 10 - 11 grudnia szamotulscy wolontariusze po raz kolejny zapukali do drzwi potrzebujących, niosąc bezinteresowną pomoc, uśmiech, dobre słowo i świąteczne paczki!

Jubileuszowa edycja akcji w powiecie

W Szamotułach Szlachetna Paczka odbyła się już po raz dziesiąty. Rolę koordynatorki niezmiennie pełni Agnieszka Krygier-Łączkowska, zaś bazą pomocowej ekipy tradycyjnie stało się Centrum Wspierania Organizacji Pozarządowych "Integracja i Rehabilitacja". To właśnie tutaj w miniony weekend darczyńcy dostarczali świąteczne upominki, organizowano transporty paczek do rodzin.

W akcję w tym roku zaangażowało się 11 wolontariuszy. Wśród nich znalazły się takie osoby jak Martyna, która pomagała po raz pierwszy, ale i takie jak Gosia, która od lat wspiera potrzebujących.

- To, że jestem po raz dziesiąty w Szlachetnej Paczce najlepiej świadczy o tym, że jest to praca, która daje dużo satysfakcji nie tylko rodzinom, ale i nam - wolontariuszom. Daje prawdziwego kopa. Pomagamy innym, ale czujemy się z tym dobrze, bo to mądra pomoc, która jest bezpośrednio kierowana do danego człowieka - mówi z zaangażowaniem Gosia i dodaje: - Jestem tu z potrzeby serca. Wiele lat prowadziłam wolontariat w szkole, później trafiłam do stowarzyszenia "Pomoc" i tu została podjęta decyzja o stworzeniu bazy Szlachetnej Paczki w Szamotułach. Dołączyłam do niej i jestem kolejny rok.

Pomoc dla 22 rodzin

Beneficjentami akcji co roku są inne osoby. Najczęściej pomoc trafia do tych, którzy chwilowo znaleźli się w trudnej sytuacji, mają problemy zdrowotne lub nie są w stanie udźwignąć swoich zobowiązań. Zgodnie z założeniem Szlachetna Paczka ma być jednorazową formą wsparcia dla rodzin i osób w potrzebie, a zarazem pewną motywacją - impulsem do podjęcia próby zmiany swojej sytuacji życiowej.

Informacje na temat potrzebujących docierają do wolontariuszy z różnych źródeł. Są to m.in. sugestie pracowników ośrodków pomocy społecznej. Każdy beneficjent musi wyrazić zgodę odnośnie wsparcia. W kolejnym etapie wolontariusze przeprowadzają wywiad środowiskowy dotyczący statusu materialnego rodzin, poziomu ich dochodów oraz zaangażowania i wartości, według których żyją. To także na ich bazie powstaje lista najpilniejszych produktów, bądź sprzętów, które mają znaleźć się w paczkach.

Do programu w tym roku zostały włączone 22 rodziny z całego powiatu, a dla ostatniej z nich darczyńca znalazł się w piątek - tuż przed finałem akcji.

W grupie siła

Darczyńcami są osoby indywidualne, ale bardzo często to też znajomi, współpracownicy, szkoły i przedszkola, a nawet firmy. Pakiet pomocowy przygotowany przez jedną z nich liczył 46 pięknie zapakowanych podarków, wśród których znalazły się m.in. szafa, lodówka i wykładzina.

Bardzo istotne jest, by przekazywać potrzebującym rzeczy nowe, a nie takie, których darczyńca chce się pozbyć. W trakcie wywiadu środowiskowego wolontariusze ustalają nawet rozmiar butów czy kolor kurtki. Grupom łatwiej jest realizować zapotrzebowanie zgłaszane przez rodziny. Zakupy poszczególnych rzeczy mogą podzielić między siebie lub przeprowadzić składkę w swoim gronie.

Obopólne korzyści

Podczas zeszłorocznej edycji Szlachetnej Paczki w Szamotułach, wartość świątecznych upominków wyniosła niemal 120 tys. zł. W tym roku finał był nieco skromniejszy, ale korzyści z niego płynące są ogromne. Rodziny otrzymały ważne wsparcie, a wolontariusze i darczyńcy mogli spełnić piękną ideę dzielenia się dobrem. Czasem jest to też nowe spojrzenie na własną sytuację.

Tak było w przypadku jednej z wolontariuszek, która doświadczyła problemów zdrowotnych we własnej rodzinie. Gdy porównała to z sytuacją swoich podopiecznych ze Szlachetnej Paczki, zdała sobie sprawę, że mając dużo większe problemy chorobowe można radzić dobie doskonale, a do życia podchodzić pogodnie. Ogromnie podniosło ją to na duchu.